Wrr Wrrr...
Było już tak dobrze, nawet miałam startowac 16 listopada w biegu na 10 km. A tu klops. Zdrowie się posypało. Nie mogę biegać.
A jak się nie ruszam to zaczynam wrastać w podłogę i to wszerz :P
Podjęłam wyzwanie na Fb listopad bez słodyczy, i rozpoczęlam je upieczeniem ciasta xD bardzo źle.
Ale nie szkodzi :D
Było to ciasto z cyklu (mąż je tak nazywa) "z pary wodnej i powietrza" i wyszło paskudnie xD Tak czasem bywa, gdy nie da sie cukru, mleka, tłuszczu i jajek :)
Jak mi brakuje biegania!
Tak chciałam się tylko pożalić. I usprawiedliwić nieobecnośc postów.
Na poprawę humoru kotki :D Kotki zawsze są dobre na każdą okazję ;)
Ojej a co się stało?
To może ćwicz brzuchy?
No właśnie tego tez nie mogę. Minimum do końca przyszłego tygodnia mam wakacje. Potem zobaczymy :) jestem dobrej myśli :)) dziś przyszedł mail z podsumowanie kilometrów październikowych i aż żal nie biegać :)
Odpoczynek też jest ważny w walce o sylwetkę ;)