Wiecie jak to jest mieć chwilę dla siebie o normalnej porze dnia? Pewnie tak, ja nie za bardzo. Dziś skończyłam czytać zwierciadło, 2 tygodnie je czytam. W sumie to dobrze bo we wtorek wychodzi nowe. Tak to jest czytać cokolwiek. Pozostaje tylko w łóżku o dziwnej godzinie, ale niestety sen jest ważniejszy. Wszystkie moje książki leżą i czekają na lepsze czasy, złości mnie to niesamowicie.
Leży Pieśń Lodu i Ognia, leży Życie Pi no i leży 3096 dni Nataschy Kampusch.
Brakuje mi relaksu. Chwili sam na sam. Bez ludzi dookoła.
Obecnie cierpię katusze i pracuje nad magisterką, idzie tragicznie. Nie mam czasu, czasu, czasu! Ja ciągle nie mam czasu. Kupiłam kalendarz. Może uda się opanować ten chaos. Bo nie mam czasu na nie posiadanie czasu (i marudzenie o tym) :)
Kalendarz nie pomoże. Mysisz wbić się w ten rytm.
w tyg na książkę to i tak świetny wynik:)
Ja mam to samo.Zwierciadło nowe lezy nietkniete, czyta sie jeszcze z zeszłego miesiąca(dopiero zaczęlam czytac;(;(Jakas apokalipsa czasowa;( Nieststy- dwójka małych dzieci, zaanginowana na amen 2 połówka wyssało ze mnie wszystkie możliwe energrtyczne soki.Marze w dzien by byla noc a w nocy klne i czekam na ranek bo ciągłe pobudki maluchów.Byle do lata;):):)(wersja optymistyczna- do wiosny;)