Rss Feed
  1. mężczyźni naszego życia

    niedziela, grudnia 08, 2013

    W moim ulubionym zwierciadle trafiłam na artykuł, który mnie bardzo zainteresował. Zatytułowany Dużo Pracy Przed Współpracą. Wypowiada się w nim psychoterapeuta, mężczyzna, tak właśnie. Mówi o naszych panach. I co mówi?

    Że Polacy mają kompleks klęski, od wieków ponosili porażki, w bitwach, wojnach, powstaniach, rozbierani, podbijani. Opuszczali ciągle domy, zostawiali kobiety z dziećmi i ginęli na wojenkach. 

    Pan doktor trochę prześmiewczo traktuje te sprawy, jednocześnie wskazując, że my Polki mamy zakodowane radzenie sobie ze wszystkim, same.

    Taka oto w skrócie geneza wyręczania panów i bezradności naszych panów. Jednocześnie doktor zauważa, że obecne pokolenia kawalerów są zupełnie bezużyteczni i mimo, że świat trąbi o równouprawnieniu jest gorzej niż było. Dlaczego? Bo już nie muszą iść na wojnę, ani polować na jedzenie.

    Przeczytałam, myślę - co za bzdury. A potem myślę. Kurde, coś w tym jest. Panowie nie chcą chodzic na zakupy, to zazwyczaj mamy odbierają dzieci, gotują obiady, planują posiłki na cały tydzień, opracowuja logistyczny plan każdego dnia. Nie chcę genereralizować, ale no tak jest Panowie z pewnymi rzeczami nie radzą sobie tak dobrze jak my. Ale, żeby to zwalać na historię Polski? Być może dalsza część tej historii jest o tym, że nasze babcie i prababcie nauczone życia, przekazały naszym mamom, a one już ten wzorzec powielały zupełnie przypadkowo. Chociaż ja np. wspominam moje dzieciństwo z tatą nie w tle a w rolach głównych. Sanki, Nauka, Zakupy, Gotowanie, robienie kanapek do szkoły. Ale wiem , że to wcale nie jest cos normalnego. W szkole, kiedy się chodziło do koleżanek rożnych, widziałam że są też tacy ojcowie, którzy po pracy jedli obiad, czytali gazetę a mama biegała z odkurzaczem. 

    Chyba gdzies na studiach obserwując kolegów doszłam do wniosku, że jeśli będę miała dzieci, to nie będę tak robić... i co? Z przykrościa oświadczam, że bardzo często wyrywam coś mężowi z rąk, bo ja to zrobie szybciej, zwłaszcza wszystko to co dotyczy Ignasia. Eh ;) Może tak musi być :P

  2. 2 komentarze:

    1. Unknown pisze...

      Eh może nie, że tak musi być ale może mamy za mało cierpliwości do facetów i ich zaraz-to-zrobie-no-juz-chwila-moment po czyym po godzinie jak sie za to biora to nam puszczają nerwy i robimy to same a na przyszłość wolimy tego uniknąć i robimy już same bez pytania i proszenia? :)

    2. Matka Kwiatka pisze...

      Wiesz, coś w tym jest. W mojej rodzinie mężczyźni sa pracowici, zaradni, zaangażowani w dom, szanuja kobiety. Nawet nie wiedziałam, że jest taki świat, o jakim wyczytalas w wywiadzie. A jest!! Naprawdę! I ja jestem zdania, że często to my, kobiety, szykujy sobie taki los. Siła w dzieciach. Wychowajmy je tak, by zmieniały świat :)

    Prześlij komentarz

Obsługiwane przez usługę Blogger.

Popular Posts

About