Środek nocy, Ignaś nie może oddychać, karetka, jazda do szpitala oddalonego o godzinę drogi, czekanie kilka godzin, wypis skoro świt.
Wszystko dobrze już.
Przeraziłam się naprawdę. Paskudny wirus ot co. Aż nie do pomyślenia, że dziś 4 dni po czuje sie super już. Zdrowe dziecko.
Oj sie przestraszylam, mocno...
Miałam przygotowane posty na brudno, ale nie było czasu wstawiać.
My zdrowiejemy i korzystamy z lata :)
Ojej aż tak od wirusa? Zdrówka, ucałuj małego...